Nie chciałam niepotrzebnie rozwodzić się nad swoją osobą i nie wiem, co by Was interesowało. Na początek może wspomnę, że jestem osiemnastolatką, wegetarianką z wielkimi marzeniami i planami, miłośniczką kinematografii i literatury. Hobbystycznie rysuję i robię zdjęcia, uwielbiam rpg tekstowe i seriale. Miewam czasami momenty, kiedy jestem bardziej męska niż dziewczęca, lubię podróże autostopem, happysad i hipsterskie gadżety w stylu vintage. W chwili apogeum byłam posiadaczką ośmiu kotów i psa, obecnie kotów jest już niestety jedynie pięć. Notorycznie gubię się na youtubie po godzinach i moje funkcjonowanie bliższe jest Nowojorskiej strefie czasowej, bo chodzę spać bladym świtem, jeśli mogę na to sobie pozwolić. Wierzę w karmę, nie wierzę w Biblię, kocham Freddiego Mercury'ego i Jamiego Campbell Bowera. Zbyt często przebywam w ogromnym uniwersum tumblra, żeby ogarniać życie.
Zostałam nominowana do Libster Blog Awards przez Emily Lilianne z kiedy-wrócę, bardzo dziękuję! Chociaż uważam LBA za trochę bezsensowny happening. Nie lubię zaśmiecać bloga takimi rzeczami, ale przypomniałam sobie, że tutaj i tak zrobiłam miejsce na zadawanie pytań, więc wszystko będzie poukładane, a zrobiło mi się tak cieplutko w serduszku, że nie mogłam odpuścić. Zatem:
1. Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?
Moja przygoda z pisaniem zaczęła się tak dawno, że to aż trudno stwierdzić. Chyba od momentu, kiedy mama czytała mi i mojemu bratu do snu Dzieci z Bullerbyn, kiedy omawiał tę książkę w szkole (bo mój brat był zbyt leniwy, żeby sobie samemu czytać lektury), chciałam też wymyślać takie super historie. W podstawówce non stop byłam w trakcie "pisania książki", raz z koleżanką, raz sama. Pamiętam, że mój pierwszy "poważny projekt" był o pegazorożcu Orenie (sic), potem zaczęłam pisać dzęłło pt. "Greta Dipson i tajemnica dwóch krzyży". Rżnęłam tam z Pottera jak leciało!
2. Jakie masz zainteresowania?
Wszystko jest powyżej! Może dodam tylko, że ostatnio oglądam mnóstwo kanałów na Youtubie o wypiekach i sama zaczęłam piec dosyć często. I nie napisałam tam o śpiewaniu. Tak, śpiewam też czasem, raz nawet wstawiłam cover na Youtube, musiałam mieć wtedy gorączkę.
3. Gdyby cały świat w jednym momencie ciebie słuchał – co byś powiedział/a?
Chciałabym pewnie powiedzieć coś mądrego i jeszcze ubrać to tak w słowa, żeby nie zabrzmiało jak osłuchany banał. Jest dużo tematów, które chciałabym w takiej sytuacji poruszyć, wyszłoby pewnie z tego dłuższe przemówienie.
...ale w efekcie pewnie i tak bym się wygłupiła, bo publiczne wystąpienia mnie stresują.
4. Ulubiona książka?
Obecnie Dom dzienny, dom nocny Tokarczuk i If I Stay Gayle Forman, ale tak naprawdę to się dosyć często zmienia.
5. Jaką jedną nadprzyrodzoną moc byś wybrał/a?
Jakiś czas temu rozmawiałam o tym ze znajomymi i wtedy powiedziałam, że chciałabym dowolnie zmieniać swój kształt, bo niewidzialność prawie by mi nie była potrzebna, w tym by się też zawierało moje odwieczne marzenie o zmienianiu się w ptaka, co wyczerpuje też temat latania. Sprytne, co nie?
6. W jakim ze światów (np. Narnia, Panem) chciał(a)byś żyć?
We wszystkich, naprawdę. To znaczy, hm, Panem bym sobie może darowała, aczkolwiek gdyby ktoś mi zaproponował przeniesienie tam, to bym się najpierw bez namysłu zgodziła, a dopiero potem przemyślała sprawę, bo to jednak tylko bardzo ponura wizja tego, co może się stać z naszą cywilizacją, nic nadzwyczajnego tam nie ma. Ale Narnia i uniwersum potterowskie, daj borze.
7. Ulubiona potrawa?
Tosty francuskie i pizza, którą robi mój tata, z tym mokrym rodzajem Mozarelli, pesto i cukinią.
8. Jak widzisz siebie za 10 lat?
...
Może zamiast tego powiem, że chciałabym za dziesięć lat być u progu kariery reżyserskiej, być może z jedną już książką na koncie.
9. Co sprawia ci największą przyjemność?
Nie potrafię wskazać jednej, konkretnej czynności, może przebywanie z ludźmi, ale po przeczytaniu pytania moją pierwszą myślą był obóz harcerski. Kiedyś byłam harcerką i obozy to czysta magia.
10. Na co poświęcasz najwięcej czasu w ciągu dnia?
Na durnoty. Przyznam przed Wami otwarcie i oficjalnie, że zostałam zdiagnozowana jako prokrastynator. Jeszcze się nie oduczyłam marnowania czasu na durne i niepotrzebne rzeczy.
11. Gdybyś mogła raz cofnąć czas – jak byś to wykorzystał/a?
Nie wykorzystałabym. To znaczy: niczego bym nie zmieniała. Po tym, jak to napisałam, przyszło mi do głowy, że chciałabym zobaczyć koncert Queen na Wembley na żywo. W zmienianiu przeszłości nie widzę sensu. Czy jeśli chodzi o historię świata, czy tylko o moje życie. Lepiej zadbać o przyszłość.
Jeśli ktoś chce zasięgnąć u mnie jakichś konkretnych informacji, zapraszam do zadawania pytań pod spodem - na każdy komentarz odpowiem, a co jakiś czas umieszczę listę pytań i odpowiedzi do nich tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz